
Obydwa zespoły przystąpiły do tego meczu mając przed sobą odmienne cele.
Przez pierwsze cztery minuty wydawało się, że podopieczni Macieja Skorży zmiażdżą rywala. Gra toczyła się niemal wyłącznie przed polem karnym gdańszczan, a Janusz Gol powinien zdobyć bramkę. Pomocnik Legii ograł w polu karnym Łukasza Surmę i strzelał z 11 metrów. Zbigniew Małkowski nie dał się zaskoczyć. [...]
Po meczu piłkarze Lechii szalei z radości, a legioniści byli załamani. Szanse na mistrzostwo oddalają się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz